Najpierw trzęsienie ziemi, a potem rosnące napięcie… Tak, to znany sposób na filmowy sukces słynnego mistrza suspensu, szkopuł jednak w tym, że nie przyglądamy się intrydze dreszczowca. A właśnie mijają dwa lata od momentu, gdy nasz świat mocno się zmienił – delikatnie rzecz ujmując. I, jak u Hitchcocka, na tym nie koniec. Wydarzenia ostro przyspieszają, a nam, jak widzom w kinie, pozostaje próba nadążania za akcją. Nie wszystkim się to udaje…
Gdy większość czuje się tylko nieco przytłoczona wzbierającą lawiną ponurych wieści, niektórzy mogą znosić to znacznie gorzej. W przypadku delikatnej materii, jaką jest nasz układ nerwowy, trudno szukać prostych rozwiązań. Z pewnością pomóc może bardziej asertywna postawa wobec medialnej presji i szukanie sposobności, by mocniej zająć się swoją pasją. Brzmi jak coachingowe hasło, ale przecież skupienie się na tym, co nadaje sens naszemu życiu, często stanowi pierwszy krok w kierunku odzyskania równowagi. Pasje są różne, ale mam nadzieję, że nas łączy wspólna – góry. Więc gdy tylko mamy szansę, zanurzmy się w ich przestrzeni, która dla wielu jest synonimem spokoju. Na szczęście są jeszcze takie miejsca i w tym numerze wyruszymy na ich poszukiwanie.
Ma być dziko i pięknie, a przy tym wymagająco? W takim razie zapraszam na Korsykę, oczywiście poza sezonem i szlakami… Zwłaszcza tym popularnymi, GR20, gdzie trudno o intymną relację z górami. Na prawdziwą włóczęgę w starym stylu zabierze was Kasia Nizinkiewicz, specjalizująca się w „impresjonistycznych” podróżach. Odwiedzicie też inną wyspę na Morzu Śródziemnym – Sycylię, na której Massimo Cappuccio odkryje przed wami nowe rejony wspinaczkowe, a Marek Skowroński przedstawi trekkingowe trasy, idealne na restowe dni.
W tym numerze GÓR znajdziecie też spory dział o drytoolingu: wywiad z Jędrzejem Dżej Dżejem Jabłońskim, jednym z najlepszych polskich wspinaczy w tej dziedzinie, i opis słynnego rejonu DT, Janówka… Ale gdzie tu oaza spokoju, o której wspominałem nieco wyżej? Na szczęście jesteśmy różni, więc jedni znajdują wytchnienie, kontemplując górskie krajobrazy, inni – zwisając z betonowych stropów. Każdemu wedle potrzeb .
Czy słyszeliście o Jacku Porębie? Nieliczni z pewnością go pamiętają, zwłaszcza jeśli interesują się historią polskiego alpinizmu i himalaizmu, jednak dla innych to postać nieznana. Nic dziwnego, bo Jacek jest tak skromny i małomówny, że krążyły na ten temat anegdoty. Wywiad z tym świadkiem i uczestnikiem przełomowych górskich wydarzeń przeprowadził Andrzej Mirek.
W numerze znajdziecie też wiele innych historii, które pozwolą choć na chwilę przenieść się w przyjazny świat prostych zasad i przyjemności. Miłej lektury!
Piotr Gruszkowski