Lodowy Szczyt, Rysy i Krywań. Charakterystyczne punkty w zębatej linii horyzontu. Od zawsze przyciągały wzrok, skupiały uwagę, nierzadko rozpalały marzenia. Nic dziwnego, że wiąże się z nimi wiele wyjątkowych historii. Ale czy więcej i czy bardziej niezwykłych niż w przypadku innych tatrzańskich szczytów? Chyba nie sposób tego stwierdzić, bowiem w Tatrach – w tym panteonie górskich bóstw – znajdziemy przecież wiele wyniosłych wspaniałości. Jest jednak coś, co wyróżnia bohaterów tego numeru GÓR. Co sprawia, że szczyt może stać się narodowym symbolem, marzeniem i celem dla dziesiątek tysięcy turystów lub obsesją dręczącą niedoszłych zdobywców. Trudno to coś precyzyjnie zdefiniować…
Tatry to miejsce wspinaczkowego debiutu górskiego Adama Bieleckiego. Zanim skupił się na górach wysokich, zdobył tu wiele zimowych i letnich doświadczeń, również podczas przejść solowych. O tych mniej znanych aspektach działalności Adama dowiecie się z obszernego wywiadu. Równie długą rozmowę odbyliśmy z Filipem Babiczem, imponującym dużymi uzdolnieniami w każdej wspinaczkowej dziedzinie, za którą postanawia się zabrać. Jednak na skalnych projektach nie kończy się jego ponadprzeciętna aktywność – w Tatrach realizuje ambitne zamierzenia biegowe, a ostatnio brał udział w wyprawie na Nanda Devi East.
W poszukiwaniu pomysłów spoglądamy w góry, w które wybrać się można choćby na kilka dni, gdy u nas pogoda nie dopisuje. Tym razem celem weekendowego wypadu jest Snowdonia, gdzie z dużym prawdopodobieństwem znów zatęsknimy za „tatrzańską aurą” J.
Inspiracji mogą też dostarczyć nietypowe wyzwania: „alpejski trójbój”, czyli wspinaczkowo-biegowo-trekkingowa wyprawa z długim dystansem w tle, oraz backpackingowo-ferratowe peregrynacje w Dolomitach. Jednak w kategorii wyzwań niezwykłych z pewnością trudną do pobicia jest wspinaczka w wodospadach – specyficzną dla Japonii sztukę sawanobori przedstawia niestrudzony poszukiwacz skalnych przygód, James Pearson.
W tatrzańskim numerze GÓR nie mogło zabraknąć opisów sandałów trekkingowych i naczyń turystycznych – typowo wakacyjnych atrybutów w plecaku każdego górołaza – oraz licznych felietonów, tatrzańskich anegdot czy recenzji książek… Zestaw w sam raz na kilka miłych wieczorów w górskim schronisku.
Piotr Gruszkowski
sekretarz redakcji