Wyzwanie… No cóż, to trochę wyświechtane hasło. Modny element CV, mający przekonać o naszej gotowości do poświęceń. W górskiej przestrzeni pojęcie to jakby traci na autentyczności. A przecież określa kwestię istotną dla wszystkich owładniętych pasją ludzi, bowiem sytuacje wymagające wyjścia poza strefę komfortu są potężnym stymulatorem wyobraźni. Ta natomiast stanowi – obym się nie mylił w tej śmiałej tezie – spiritus movens naszej aktywności wspinaczkowej, turystycznej czy biegowej.
Za „poruszające” z pewnością można uznać zimowe przejście czterech Sprężyn, tatrzańskich dróg składających się na łańcuchówkę Expander. Maciek Ciesielski, Piotrek Sułowski i Kacper Tekieli uwinęli się ze swoim wyzwaniem w 48 godzin… Dwie doby wspinania non stop w zimie? To dopiero musiała być przygoda! Chyba nikogo nie trzeba zachęcać do poznania jej szczegółów.
Nieco dłużej trwała zimowa odyseja Łukasza Supergana – 49… tym razem dni, w ciągu których przeszedł ponad 1000 kilometrów, pokonując łuk polskich gór, od Świeradowa-Zdroju do Wołosatego. Niemal półtora miesiąca samotności i biwaków na mrozie… To niejedyna zrealizowana przez Łukasza ultradługa wędrówka – więcej dowiecie się z wywiadu.
Do grona pionierów górskich wyzwań na pewno należał „Król Mont Blanc”, Walter Bonatti, a wschodnia ściana Grand Capucin, którą pokonał wraz z Lucianem Ghigo w 1951 roku, do dziś inspiruje kolejne pokolenia alpinistów. Jednak kryterium wyzwań spełniają nie tylko pierwsze przejścia czy najlepsze czasy – każdy przecież może skroić wyzwanie na swoją miarę! Dla większości z nas będzie to zdobycie Piramidy Carstensza albo równie egzotycznego wulkanu Chimborazo w Ekwadorze. Dla innych – wspinaczka na Matterhorn, trawers masywu Watzmanna w Alpach Salzburskich, włóczęga z plecakiem po armeńskich górach, przemierzanie szlaków i bezdroży zadziwiająco bezludnego Parku Narodowego Écrins, a nawet biegowa wycieczka na Diablak. Na przeciwległym biegunie górskich aktywności z pewnością bardzo poważne wyzwanie stanowi najbliższa olimpiada – pierwsza, na której zagości wspinaczka – lub pokonanie drogi o wycenie 9a, co udało się Martinie Demmel po zaledwie czterech latach kontaktu ze skałą.
Dla nas wszystkich, po okresie obostrzeń i niepewności związanej z epidemią, na pewno prawdziwym wyzwaniem będą pierwsze dalsze podróże… Oby stanowiły źródło autentycznej inspiracji. Trzymajcie się zdrowo!
Piotr Gruszkowski