logo


W
ybierając się w tym roku w Tatry, na pewno baczniej będziemy pochylać się nad mapą. Czy są w tych górach miejsca, gdzie gwałtowne zmiany zachowań społecznych nie odcisnęły jeszcze swojego piętna? Dokąd się wybrać, by znaleźć ciszę i choć odrobinę samotności? Mapa, jeśli dokładna, jest moim największym turystycznym fetyszem, bo daje dobre wskazówki nawet w beznadziejnych sytuacjach. Tak było i tym razem. W poszukiwaniu „dzikiego” terenu – całego rejonu, nie jednego szlaku czy fragmentu ścieżki – wzrok utknął dokładnie na środku płachty papieru. W miejscu dla większości jakby niewidocznym, a przecież leżącym u stóp obleganej w pogodne dni graniówki, rozciągającej się pomiędzy Czerwonymi Wierchami a Świnicą. Tysiące ludzi odwiedzających tak kultowe miejsce, jak szczyt Kasprowego Wierchu, patrzy na południe i nic nie widzi… Nic, poza bezkresem lasów, szerokich dolin i kolejnych grzbietów górskich, jak w japońskiej pasteli. Czy może być wspanialszy widok? Zwłaszcza w obecnych czasach! 
Skąd ten paradoksalny brak zainteresowania tym wielkim obszarem? Odpowiedź jest boleśnie trywialna: dotarcie do niego wymaga sporego zaangażowania, a poza ciszą i gwarancją zmęczenia oferuje niewiele więcej. Trzeba jechać daleko samochodem, a później wędrować wiele kilometrów wśród górskiej głuszy. Nie ma tam schronisk, a więc i żadnych widoków na zimne piwo lub gorącą strawę. Tylko „dzicz”, która rajcuje wyłącznie zakochanych w Tatrach pasjonatów… Dolina Cicha (nomen omen), Koprowa, Piarżysta, Hlińska, Kobyla… A do tego piękne szczyty i liczne przełęcze. I wrota w słowackie Tatry Wysokie, jeśli komu mało chodzenia. 
Kolejnym odkrytym dzięki mapie paradoksem jest to, że dostęp od polskiej strony do tego idealnego dla koneserów terenu jest najlepszy właściwie tylko przez… Kasprowy Wierch. „Do raju przez czyściec” – pomyśli zapewnie większość z was. Rzeczywiście, to zdecydowanie przekorne, by w poszukiwaniu samotności wędrować na Kasprowy… Dlatego warto na niego wyjechać kolejką . W ten sposób zaoszczędzimy sporo czasu i sił (a będziemy ich potrzebowali dużo) na pokonywanie szlaków po południowej stronie grani. A co ważniejsze, odkurzymy wspomnienia o wspaniałym osiągnięciu inżynieryjnym przedwojennej Polski – w tym roku obchodzi ono 85 rocznicę powstania. 
 
Piotr Gruszkowski 
adres email do składania reklamacji: reklamacje@czytaj.goryonline.com