logo

Drodzy Czytelnicy

Tematyka tatrzańska była zawsze mocno obecna na łamach GÓR. Zmieniał się skład redakcji, a zarazem podejście do robienia pisma, zmieniał się layout, ewoluowała jakość edytorska. Jedyne, co najwyraźniej nie ulegało zmianie, to słabość GÓR-skich redaktorów do Tatr i wszystkiego, co z nimi związane. Dobitnym dowodem, że te słowa nie są przesadą, jest imponujących rozmiarów bibliografia tekstów poświęconym tematyce tatrzańskiej, które ukazały się na naszych łamach. Przygotowaliśmy ją z myślą o wszystkich, jakże licznych, tatromaniakach. O tym, że sami nimi jesteśmy świadczy również fakt, iż jest to już druga na przestrzeni ostatnich trzech lat edycja praktycznie w całości poświęcona naszym najpiękniejszym górom.

Jeśli chodzi o obecność tatrzańskich ścian w GÓRACH, palmę pierwszeństwa pod względem ilości i objętości dotyczących jej tekstów, dzierżyła dotychczas Kazalnica. Taki stan rzeczy nie może dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę znaczenie tego urwiska dla rozwoju polskiego taternictwa oraz szczególny stosunek polskich wspinaczy do „Jej Wysokości Zerwy”. Jednak w ostatnich latach to nie ona jest w centrum zainteresowania. Rolę prawdziwej „Morskoocznej gwiazdy” przejął Mnich, na którym – za sprawą zupełnej metamorfozy jego ścian oraz ekstremalnie trudnych nowości – koncentrowała się uwaga środowiska.

Ten Mnichowy boom odcisnął również piętno na naszym Numerze Tatrzańskim, który otwierają dwa teksty poświęcone wspinaniu na najpopularniejszych ścianach Mnicha. Michał Król opisuje swoje wrażenia z pokonania trzech ekstremów na wschodniej ścianie – Sadusia i Wariantu R, które wyznaczały poziom klasycznej wspinaczki w latach dziewięćdziesiątych oraz Metalliki – symbolu nowych czasów. Drugi artykuł zapowiada efektowna okładka, w ciekawy sposób nawiązująca do tradycji polskiego piśmiennictwa wspinaczkowego. Otóż dokładnie dwie dekady temu „Taternik” zamieścił bodajże najbardziej „ekstremalną” okładkę w erze dwukolorowej, jedyny raz nawiązując do trendów, jakie zapoczątkował kilkanaście lat wcześniej brytyjski „Mountain”. Przedstawiała ona Andrzeja Marcisza, wiszącego na jednej ręce w efektownym okapie. Podpis do tego zdjęcia („Wodzenie Mnicha za nos”), zamieszczony na odwrocie okładki, nie pozostawiał wątpliwości, gdzie znajduje się ów imponujący dziób skalny. 20 lat później Andrzej, dziś „kustosz” Mnicha, ponownie wodzi go za nos, tym razem na okładce GÓR. Podobne zdjęcie otwiera swego rodzaju suplement do opublikowanej przez nas rok temu monografii wschodniej ściany, w którym każda znajdująca się na niej droga otrzymała krótki opis, zawierający bardzo cenne wskazówki dla każdego, kto planuje się na nią udać.

Największy materiał Numeru Tatrzańskiego to zredagowana przez Jakuba Radziejowskiego swoista monografia tatrzańskiej „szóstki”. Kuba przeprowadził ankietę wśród sporej grupy znanych wspinaczy, której zadaniem było wytypowanie najpiękniejszych dróg szóstkowych w Tatrach. Wyniki tego sondażu przedstawia osobny artykuł, zawierający również kilka „The Best Of” doświadczonych taterników, w których uzasadniają oni swoje typy. Najpiękniejsze wytypowane szóstki otrzymały swoje osobne omówienia w konwencji znanej z bardzo cenionego przez Was cyklu „1+1”. Całość wieńczy zarys historii stopnia szóstego.

Jak zwykle przygotowaliśmy również gratkę dla tatrzańskich turystów. Od lat kontynuujemy cieszący się dużą popularnością cykl Kącik Tatrzańskiego Turysty, w którym prezentujemy poszczególne szczyty tatrzańskie. Numer specjalny zobowiązuje do zmiany konwencji, toteż tym razem postanowiliśmy przygotować efektowny materiał, poświęcony najpiękniejszym tatrzańskim dolinom. Ciekawym i innowacyjnym dodatkiem do naszego rankingu dolin jest galeria „Vis-a-vis”. Oba te materiały niejako zapowiadają prawdziwy prezent naszego wydawnictwa dla wszystkich miłośników Tatr, jakim jest przewodnik „Nieznane Tatry”, który ukaże się na księgarskich półkach już na początku września (szczegóły na goryonline.com).

Już za miesiąc „normalny” numer GÓR, w którym z nawiązką nadrobimy wszystkie zaległości, głównie w zakresie stałych działów (np. Rock Serwisu), jakie nagromadziły się w związku z wydaniem dwóch edycji specjalnych pod rząd. Wczesnojesienne GÓRY będą z pewnością gratką dla wszystkich, którzy zdążyli zatęsknić za efektownymi reportażami, opisującymi najnowsze osiągnięcia naszych i zagranicznych wspinaczy. Znam już zawartość tekstową i zdjęciową części z nich, więc już dzisiaj gorąco polecam!

Piotr Drożdż



 
adres email do składania reklamacji: reklamacje@czytaj.goryonline.com