logo

Drodzy Czytelnicy

We wstępniaku poprzedniego numeru GÓR obiecałem, że kolejne wydanie naszego pisma będzie gratką dla miłośników wspinaczki skałkowej i sportowej. Rzut oka na spis treści powinien dobitnie udowodnić, że dotrzymałem słowa. Nie znaczy to jednak wcale, że ten numer GÓR można określić jako jednoznacznie skałkowy. Po pierwsze dlatego, że nie zabrakło w nim atrakcyjnych górskich treści, po drugie - większość materiałów ma wybitnie uniwersalny charakter i zainteresuje dosłownie każdego miłośnika sportów przestrzeni i turystyki kwalifikowanej.

"Zostaw po sobie tylko ślady stóp, a do domu zabierz jedynie fotografie" - tak brzmiało motto znakomitego fotografika amerykańskiego, nieżyjącego już niestety, Galena Rowella. Ta maksyma jest również świetnym komentarzem do niezwykłej okładki, która otwiera ostatnie GÓRY w 2007 roku. Zdjęcie zrobiono na wysokości 7200 metrów podczas pierwszego przejścia zachodniej grani Jannu - jednej z najbardziej wymagających wspinaczek w stylu alpejskim, zrealizowanych w mijającym roku. Jest ono o tyle wyjątkowe, że - nie oszukujmy się - znakomita większość dobrych artystycznie i technicznie górskich lub wspinaczkowych fotografii jest w mniejszym lub większym stopniu pozowana. Tymczasem nikt, kto przeczyta dramatyczne "cover story" autorstwa Walerego Babanowa, nie będzie miał wątpliwości, iż w tym przypadku o żadnym pozowaniu czy kalkulacji nie mogło być mowy. Mimo to zdjęcie, będące ilustracją górskiej przygody w jej najczystszym i pierwotnym sensie, w niczym nie ustępuje najlepszym pracom, które gościły na naszych okładkach.

Pokaźną porcję typowo zimowych propozycji godnie reprezentuje fotoreportaż znanego słoweńskiego fotografa i alpinisty Urbana Goloba, w którym opisuje on lodowe wspinaczki w dalekich fiordach Norwegii. Krótki artykuł na temat wspinania lodowego w tym samym kraju, choć w łatwiej dostępnym rejonie Rjukan, znajdziecie w materiale "Heavy Water".

Wraz z rozpoczęciem kalendarzowej zimy reaktywujemy właściwe dla tej pory roku działy. Wraca więc na nasze łamy cieszący się dużą popularnością cykl "1+1", prezentujący w oryginalny sposób najpiękniejsze drogi w Tatrach. Redaktor tego odcinka, Jasiek Kuczera, wziął pod lupę dwie godne polecenia zimowe linie na Kazalnicy Cubryńskiej. "1+1 Ski-Alp" to narciarski odpowiednik tej rubryki, w którym przedstawiamy tatrzańskie propozycje skiturowe i skialpinistyczne. W pierwszym tej zimy odcinku serwujemy rozruch w postaci kultowego Kasprowego.

Otwieramy również nowy dział, w którym znajdziecie informacje o tatrzańskim ski-alpinizmie przez duże "s". Rubryka nosi adekwatny do tematyki tytuł "Zjazdy z wyższej półki", a jej redaktor Michał Kowalski będzie prezentował najtrudniejsze zjazdy tatrzańskie, czyli te wycenione na 4 i więcej w sześciostopniowej skali. Zaczynamy od "piątki (podobno) dla ludzi", czyli Hińczowej Wprost. Dla jakże licznych wśród naszych czytelników miłośników skituringu przeznaczony jest również dział "Wycieczki Narciarskie w Alpach", będący kontynuacją cyklu "Wycieczki Narciarskie w Karpatach Wschodnich", która gościła na naszych łamach przez dwie poprzednie zimy. Premierowy odcinek opisuje trasy w Masywie Bernina.

Oczywiście, swoim zwyczajem, przygotowaliśmy również akcenty łagodzące intensywnie zimowy charakter numeru. Najmocniejszym z nich jest z pewnością nowa opowieść jednego z naszych stałych współpracowników Jacka Kudłatego, który opisuje swoją ostatnią wyprawę do Chin. Jak zwykle w przypadku materiału tego autora można się spodziewać wciągającej opowieści, świetnych zdjęć i idealnych proporcji między przygodą i wspinaniem, poważnym niekiedy spojrzeniem na obcą kulturę i zabawnymi anegdotami. Gorąco polecam!

Tradycyjnie pod koniec roku podsumowujemy również to, co wydarzyło się latem w Tatrach. Tym razem materiał ten jest wprawdzie mniejszy objętościowo, niż to bywało w poprzednich latach, ale wynika to jedynie z ilości miejsca, jaką poświęciliśmy naszym ukochanym górom w poprzednich numerach (szczególnie zaś w specjalnym Numerze Tatrzańskim).

Stali Czytelnicy zauważyli zapewne, że nasze serwisy informacyjne zaczynają w ostatnim czasie zmieniać charakter i zamiast luźnego zbioru mniej lub bardziej istotnych newsów, przybierają formę dłuższych tekstów, podsumowujących działalność wspinaczkową w poszczególnych rejonach. Taki właśnie charakter ma ostatni w tym roku Rock Serwis oraz Echa z Gór i w następnych numerach mamy zamiar kontynuować ten - w dobie Internetu - jedynie słuszny kierunek.

Kończąc, życzę Wam, by nowy rok obfitował w górskie przygody, których plany trzymaliście do tej pory w szufladach lub marzeniach....

Piotr Drożdż



 
adres email do składania reklamacji: reklamacje@czytaj.goryonline.com