Drodzy Czytelnicy
"Dla mnie wspinanie bez asekuracji jest sposobem na życie w pełni, na odkrycie innej części rozmaitych obszarów emocji oraz mentalnych i fizycznych granic możliwości, które kształtują krajobraz ludzkiego doświadczenia" - filozofował Alex Huber w swoim artykule o wszystko mówiącym tytule "Free Solo" opublikowanym w 2005 roku na łamach czasopisma "Alpinist". Podsumowując ten tekst, znakomity niemiecki wspinacz zapewniał, że póki żyw, będzie wracał do tej elitarnej formy wspinaczki, która dla niego - podobnie jak to było w przypadku jego wielkich poprzedników, Paula Preussa i Hermanna Buhla - jest czymś, co otwiera nowe horyzonty przeżyć. Jak można się było spodziewać, nie były to puste deklaracje. Latem ubiegłego roku Alex wrócił na Grand Capucin w masywie Mont Blanc, aby bez liny wspiąć się jego słynną, pd.-wch. ścianą. W materiale o tym wydarzeniu, który publikujemy bodaj jako pierwsze europejskie pismo, znajdziecie nie tylko opowiadanie Alexa ilustrowane jak zwykle znakomitymi zdjęciami Heinza Zaka, ale także zapis krótkiej rozmowy, którą przeprowadziliśmy z Niemcem. Jest ona, jak łatwo się domyślić, prawie w całości poświęcona wspinaniu bez asekuracji.
Ciekawych wywiadów jest jednak w marcowych GÓRACH więcej. Nie mogliśmy nie zapytać o wrażenia "na gorąco" bohaterów jednego z największych, jak dotąd, górskich wyczynów 2009 roku - Simone Moro i Denisa Urubko, którzy dokonali pierwszego zimowego wejścia na Makalu. Do tego wydarzenia z pewnością wrócimy, zwłaszcza, że jest to dobry pretekst, aby przypomnieć złotą erę polskiego himalaizmu. Wzięliśmy także na spytki najszybszego obecnie wspinacza alpejskiego - Ueliego Stecka, którego rekordy czasowe na słynnych północnych ścianach Eigeru, Matterhornu i Grandes Jorasses przyprawiają o zawrót głowy. Zgodnie z zapowiedziami wracamy także do wyjątkowego przedsięwzięcia braci Pou Siedem ścian, siedem kontynentów. Projekt ten łączy w sobie to, co lubimy najbardziej - wspinanie na najwyższym poziomie połączone z podróżowaniem w egzotyczne rejony świata. Sympatyczni Baskowie byli pod wielkim wrażeniem szaty graficznej, jaką zaproponowaliśmy dla tego materiału. Mamy nadzieję, że i Wam przypadnie ona do gustu. Materiał autorski uzupełniliśmy... Zgadliście - wywiadem z Ikerem Pou, który opowiedział o zakończonym projekcie, ale także o planach (żeby nie było wątpliwości: 9a+ w skałach, ambitne odhaczenia na wielkich ścianach, latanie na paralotni...)
Cieszymy się, że możemy otworzyć numer tatrzańską okładką. GÓR-ska słabość do naszych jedynych gór typu alpejskiego jest wszak powszechnie znana. Niestety, rzadko jest okazja, aby zmaterializować ją w postaci okładkowego zdjęcia. Powód zaś jest prozaiczny - z reguły po prostu cierpimy na brak dobrych tatrzańskich zdjęć i zwykle takowe pojawiają się jedynie na coverze numeru tatrzańskiego. Tym razem było jednak inaczej. Sesje z reklamowanej przez nas w poprzednim numerze Alicji w Krainie Czarów zaowocowały sporym wyborem ciekawych kadrów, które - jak sama droga - nie ustępują atrakcyjnością zachodnioeuropejskim odpowiednikom.
Tym razem okładka nie zwiastuje wprawdzie spektakularnego zatrzęsienia tatrzańskich materiałów, ale tatromaniacy znajdą coś dla siebie. Oprócz szczegółowego omówienia działalności taternickiej w poprzednim miesiącu, mamy opis pięknej wycieczki narciarskiej na Wrota Chałubińskiego oraz historię zawodów skialpinistycznych rozgrywanych w naszych najwyższych górach. Przede wszystkim Tatrom poświęcona jest również rozmowa z kolejnym ekspertem w dziedzinie skituringu i skialpinizmu - Piotrem Konopką. Zresztą "foczenia", jak zwykle o tej porze roku, jest ci u nas dostatek. Obok wspominanych już materiałów zamieszczamy pokaźny, "wielogłosowy" artykuł o najsłynniejszych zawodach skialpinistycznych - Pierra Menta, oraz coś dla każdego: propozycje skiturowych wycieczek w Gorcach i Beskidzie Niskim.
W krótkim słowie wstępnym nie sposób zapowiedzieć całej zawartości bogatego w treści numeru, ale jeśli wspomnę, że znajdziecie w nim jeszcze bulderowe i skałkowe uzupełnienia do ubiegłomiesięcznego podsumowania sezonu 2008, kolejny, tym razem wyjątkowo obszerny odcinek trekingowej Łacińskiej Koronki, drugą odsłonę Vademecum wspinaczkowego psychologa, felietony, recenzje..., to chyba nie będę już musiał dalej udowadniać, że jest co poczytać :-)
Następne zaś wydanie znów będzie miało charakter monograficzny. Zaserwujemy w nim prawdziwą gratkę dla miłośników alpinizmu przez duże "a", czyli obszerną monografię masywów Cerro Torre i Fitz Roy. Jednocześnie obiecujmy, że zwolennicy innych dyscyplin nie będą pokrzywdzeni!
Piotr Drożdż