logo

Drodzy Czytelnicy

Ciężko mi z pamięci policzyć, ile to już razy pisałem słowo wstępne do GÓR. Były teksty łatwiejsze i trudniejsze, ale tym razem siadam do tego zadania z wyjątkowo ciężkim sercem. Tworzenie wstępniaka kojarzy mi się z momentem, w którym kończy się pewien etap, zamykany numer, ale już planujemy i myślimy o następnym. Tym razem muszę napisać, że coś się skończyło i nie będzie miało kontynuacji. Chyba nikt nie ma już wątpliwości, co mam na myśli, zwłaszcza że wszystko wyjaśnia czarny napis na okładce: "Piotr Morawski - in memoriam". W dzisiejszym świecie, z racji nieustannej łączności z osobami udającymi się w najdalsze i niebezpieczne zakątki globu, także w wysokie góry, trudno uwierzyć w ich nagłe, tragiczne odejścia. Podobnie było z Piotrkiem, który podczas ostatnich wypraw cały czas nieustannie komunikował się ze światem: z rodziną, przyjaciółmi, mediami. Pamiętam, jak w ubiegłym roku, z bazy pod Gasherbrumami, dyktował mi przez telefon satelitarny podpisy do zdjęć w artykule o Annapurnie 2008. Los zdarzył, że podczas ostatniej, zakończonej tragicznie wyprawy czuliśmy, jakby Piotr w ogóle nie wyjeżdżał. Na blogu na goryonline na bieżąco informował o tym, co się z nim dzieje. Tuż przed wyjazdem oddał mi zdjęcia do dwóch felietonów, które miał wysłać, będąc już na miejscu. Pierwszy, opublikowany w poprzednim numerze, wysłał zaraz po dotarciu do Katmandu. Drugiego nie zdążył już napisać, a może wysłać…

Co pozostało nam na pocieszenie? Z pewnością, oprócz ciepłych wspomnień ze spotkań z Piotrkiem, naprawdę spory - biorąc pod uwagę krótki okres działalności - dorobek, jaki po sobie zostawił. Oprócz tekstów i zdjęć opublikowanych w kilkudziesięciu artykułach na łamach wielu czasopism, istnieją jeszcze regularnie prowadzone dzienniki i tysiące niesamowitych fotografii, spoczywających na dyskach. Właśnie pracujemy nad ukończeniem pierwszej odsłony podsumowania tego dorobku - bogato ilustrowanej antologii Jego artykułów, uzupełnionej o kilka wspomnień o Nim. Działaniom tym dodatkowo przyświeca szlachetna idea: cały dochód ze sprzedaży antologii zostanie przekazany Rodzinie tragicznie zmarłego autora (więcej o tym projekcie na s. 17). Nie ma jednak wątpliwości, że pojawią się również następne publikacje. Myśli i obrazy Piotrka ze wszech miar zasługują na byt trwalszy niż ten na łamach periodyków. W ten sposób trafią one do rzesz nowych odbiorców, a dla nas, którzy go znali, pozostaną nie tylko w myśli i sercu, ale także … na wyciągnięcie ręki.

Po tym smutnym wstępie pozostaje skrótowo przedstawić zawartość numeru. Bracia Huberowie, podążając za swoim kolejnym celem, zabierają nas tam, gdzie GÓR jeszcze nie było - do Queen Maud's Land na Antarktydzie. Szykujcie się na niesamowite formy skalne i przygodę godną "końca świata". Jednak zgodnie z zapowiedziami - oraz majową tradycją - numer zdominowany jest przez skalne klimaty. Nasz niestrudzony przewodnik po skalnych rajach Europy - znakomity fotografik Sam Bié - tym razem zaprasza nas w okolice Millau. O dziwo najmniej miejsca poświęca najbardziej znanemu przez Polaków wąwozowi Tarn, a znacznie więcej sąsiednim dolinom - La Jonte i La Dourbie. Znając kompetencje autora, można mu ufać i znaleźć w obszernym artykule swój cel na tegoroczne wypady w skały.

Na pewno nie zawiodą się ci, którzy chętnie czytają zapisy rozmów ze znanymi wspinaczami. Na uwagę zasługują wywiady Martiny Čufar z przedstawicielami słoweńskiej czołówki: Mają Vidmar, Nataliją Gros, Klemenem Bečanem i Miną Markovič. "Emerytowana" mistrzyni świata z 2002 roku zna od podszewki kariery oraz życie osobiste swoich niedawnych kolegów z reprezentacji, toteż z wywiadów dowiemy się wielu ciekawych informacji - nie tylko o ich poprzednim sezonie, treningach i codziennym życiu sportowca, ale także o filozofii życiowej, ambicjach i podejściu do uprawianego przez siebie sportu i osiąganych wyników. Kontynuując tematykę wspinania tradycyjnego na Wyspach, prezentujemy także dwa ciekawe wywiady z czołowymi przedstawicielami tej odmiany wspinaczki, w której bardziej liczy się "psycha" niż "buła": Katy Whittaker i Petem Robinsem. Wreszcie, last not least, rozmowa z przedstawicielką wspinaczki sportowej - Dailą Ojedą. Dla miłośników wspinaczki sportowej przygotowaliśmy także obowiązkowy o tej porze roku skałoplan, kolejny odcinek Vademecum Wspinaczkowego Psychologa, a także… coś ze świata "wspinaczkowej" fauny. Zajrzyjcie do działu Niby na serio.

Ostatnimi już akcentami zimy na naszych łamach są podsumowania sezonów w Tatrach oraz w Szkocji. Z tym że to drugie jest raczej punktem wyjścia do większego materiału o zimowym wspinaniu w szkockich górach, zawierającego anegdoty, ciekawostki, informacje praktyczne. W trakcie oczekiwania na następne wydanie zachęcamy do zapoznania się także z uzupełnieniem tego materiału (jak również kilku innych) na naszej stronie: www.goryonline.com.

Do zobaczenia w czerwcu.

Piotr Drożdż



 
adres email do składania reklamacji: reklamacje@czytaj.goryonline.com