logo

Drodzy Czytelnicy

Kiedy w 2004 roku po raz pierwszy postanowiliśmy przygotować numer w całości poświęcony Tatrom, ani przez myśl nam przyszło, że pomysł ten będziemy realizować dorocznie prawie do końca tej dekady (czas pokaże, ale zapewne i dłużej). Zachęciło nas do tego nic innego, lecz znakomity odbiór tego numeru przez czytelników. Zarówno przyziemne statystyki sprzedaży, jak i te, jakże dla nas cenne - bezpośrednie opinie, które dostajemy od odbiorców pisma, są jednoznaczne: wydania tatrzańskie od lat cieszą się wielką popularnością i wielu czeka na ich kolejną edycję. W dodatku mają one jeszcze jedną zaletę nie do przecenienia - praktycznie się nie "starzeją" i jeszcze lata później są regularnie poszukiwane przez kolekcjonerów.

Wydawać by się mogło, że jeśli opracowaliśmy już kilkaset stron na tematy tatrzańskie, to musi nam powoli brakować tematów. Nic bardziej błędnego - pomysłów było tyle, że niektóre musieliśmy odłożyć na następny rok. Część z nich podyktowało życie - i to już pod sam koniec pracy nad numerem. Mowa oczywiście o przejściu pierwszego w Tatrach Polskich wyciągu, dla którego zaproponowano wycenę X-/X. Wydarzenie to upamiętnia nasza okładka oraz obszerne Top News, w którym prezentujemy wywiad z autorem odhaczenia Proszę się wspinać - Marcinem Gąsienicą-Kotelnickim, a także wracamy do początków historii tej pięknej linii na Zachodniej Kościelca, którą opowiada jej autor.

Największy materiał tych GÓR dotyczy jednak dróg o zupełnie innym charakterze - o znacznie niższym stopniu trudności technicznych, co nie znaczy, że w każdym przypadku łatwiejszych do przejścia. Mowa oczywiście o tatrzańskich graniach z tą najtrudniejszą i najdłuższą - Główną Granią Tatr. Jakub Radziejowski opisuje interesującą historię zmagania się z drogą o długości… 75 kilometrów - od walki o pierwsze przejście, najpierw letnie, a później zimowe, po niesamowite rekordy czasowe, zrealizowane już we współczesnych nam czasach. GÓR-ska monografia musi oczywiście zawierać również coś, czego nie zastąpi nawet najlepsze opracowanie historyczne - wspomnienia z pierwszej ręki. Dotyczą one zarówno Wielkiej Grani, jak i krótszych odcinków tatrzańskich graniówek. Fascynującą bujdałkę napisał Krzysztof Żurek - znakomity wspinacz, którego największe sukcesy (m. in. wytyczenie nowej drogi na południowej ścianie Changabang) datują się na lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte XX wieku, a który w 1975 roku dokonał rekordowego, trzydniowego przejścia Głównej Grani Tatr. Artur Paszczak w swoim tekście o zmaganiach z granią Tatr Wysokich połączył walory literackie z praktycznymi informacjami, które docenią ci, którym zamarzy się pójście w jego ślady, do czego szczerze zachęcamy. Ani myślimy za to inspirować do powtórzeń imponującego wyczynu Marcina Kacperka, który opisuje swoją solową łańcuchówkę "na bazie" Grani Wideł. Tej ostatniej poświęcony jest efektowny fotoreportaż. Nie zapomnieliśmy też o łatwiejszych, typowo "kursowych" graniówkach z Hali Gąsienicowej i Moka, ani o doświadczonych turystach, którzy również mają do wyboru kilka pięknych dostępnych dla nich fragmentów tatrzańskich grani.

Po raz kolejny, podobnie jak w ubiegłym roku, zadaliśmy znanym wspinaczom przyjemne - jak ufamy - "zadanie domowe" pt. Życiorys tatrzański. Jak poprzednio, tak i teraz ich walorem jest zróżnicowane podejście do tematu - od literackiego, przez wspomnieniowy, po filozoficzno-teoretyczny. Tym razem swoje przygody na tatrzańskim granicie - zarówno tym rozgrzanym sierpniowym słońcem, jak i skutym lutowym lodem - opisują Monika Niedbalska, Marek Raganowicz, Bogusław Kowalski i Adam Pieprzycki.

Nie ma chyba miłośnika wspinaczki bądź turystyki tatrzańskiej, który wybierając swoje tatrzańskie cele, nie korzystał z materiałów źródłowych autorstwa bohaterów dwóch kolejnych artykułów. Mamy oczywiście na myśli Witolda Henryka Paryskiego, którego sylwetkę przypominamy w 100-lecie urodzin tego największego tatrologa oraz Władysława Cywińskiego - w pewnym sensie jego spadkobiercę w dziedzinie topograficznego opisu Tatr - który opowiedział nam, jak pracuje nad kolejnymi tomami swojego superszczegółowego przewodnika.

W Kąciku Tatrzańskiego Turysty prezentujemy szczyt godny monograficznego numeru, a także nowego tomu naszego przewodnika "Nieznane Tatry", który ukazał się na rynku na początku wakacji. Mowa o Ostrym Szczycie, który opisaliśmy nie tylko pod kątem topograficznym, ale nie pominęliśmy też "skandalicznych" początków jego eksploracji. Patrząc na Tatry turystycznym okiem, nie sposób pominąć prawdziwej soli piękna tych gór - stawów. Tych właśnie tatrzańskich perełek dotyczy nasz coroczny "ranking piękna", który uzupełniliśmy o wypowiedzi ekspertów oraz cytaty z archiwalnych dzieł literackich.

Nie zapomnieliśmy też o tych, którzy pomiędzy wypadami do serca Tatr, chcieliby odwiedzić pobliski rejon skałkowy. W tym roku w tym celu opuszczamy granice Polski i udajemy się do rejonu Vápenka na Słowacji.

Tak pokrótce wygląda GÓR-ski Numer Tatrzański 2009, który uzupełniamy jeszcze dodatkiem, idealnie wpisującym się w temat przewodni - mapą graniową Tatr. Wierzymy, że miłośnikom naszych najpiękniejszych gór dostarczy on miłej lektury, do której będą wracać znacznie dłużej niż przez miesiąc. Do zobaczenia gdzieś na tatrzańskiej grani.

 

Piotr Drożdż



 
adres email do składania reklamacji: reklamacje@czytaj.goryonline.com